Chcesz być zdrowy? Śpij na twardym – materacowe archiwum x
Kto z nas chcąc kupić materac nie zetknął się z życiowymi mądrościami i poradami, które niczym dekalog powinny być przestrzegane, bo „Halinka, kuzynka sąsiadki naszego sąsiada powiedziała”, a „babcia Jadzia to wie, bo jej tak kiedyś kręgarz powiedział i popatrz – zdrowa jest i nic jej nie dolega”. Starsze pokolenia chętnie obdarzają wszystkich swoimi radami, takie „złote przeboje” krążą także w Internecie. Musimy więc być ostrożni wyszukując informacje na temat materacy.
Jednym z najpopularniejszych materacowych mitów, rozprzestrzeniających się i zakorzeniających niczym perz jest ten mówiący, że „im twardszy materac tym lepszy”. Jest to kompletna nieprawda. Materac dobieramy przede wszystkim do wagi. Dobry to taki, który dopasowuje się do kształtu ciała, podpierając je. Jeżeli twarde podłoże do snu to samo zdrowie, to po co nam materace? Może wystarczy deskę przykryć prześcieradłem? Podobnie ma się sprawa z materacami dla dzieci. Twardy wcale nie znaczy, że zdrowy. Dziecięcy kręgosłup jest delikatny i potrzebuje odpowiedniej podpory. Materac powinien dostosowywać się do kształtu ciała dziecka i zapewniać odpowiednie podparcie. Jeżeli zafundujemy maluchowi twardy materac, to śpiąc w pozycji na boku mięśnie jego pleców będą się naprężały, aby utrzymać kręgosłup w naturalnej pozycji, a to będzie powodowało bóle pleców. Kupując dziecięcy materacyk nie sugerujmy się tym, że gdy sami na niego siądziemy on się ugnie i będzie nam się wydawał za miękki. Porównanie jest proste: nasza waga a waga dziecka, różnica jest znacząca, zatem materac będzie się również inaczej zachowywał.
„Żeby materac był dobry trzeba za niego dużo zapłacić”. To nie do końca tak wygląda. Cena materaca często wiąże się z jakimiś dodatkowymi cechami, komponentami, które poprawiają komfort użytkowania, natomiast nie są głównym wyznacznikiem zdrowego i wygodnego wypoczynku. Materac ma przede wszystkim nam pasować. Musimy czuć się na nim zrelaksowani i odprężeni, a często nie jest to kwestią jego ceny. Produkty ze średniej półki cenowej również mogą nam to zapewnić. Oczywiście nie chodzi tu też o to, żeby przesadnie oszczędzać na zakupie materaca. Pamiętajmy, że jest to wydatek na lata. Nie wymieniamy go co miesiąc. Dlatego też warto poszukać takiego materaca na którym się wygodnie wyśpimy, ale też będzie on antyalergiczny, trwały, a jego budowa zapewni jak najlepszą podporę dla naszych pleców. Co, jeszcze raz warto podkreślić, nie oznacza, że musimy zahaczyć o bankructwo.
Stelaż? – Chcą cię naciągnąć! No i to kolejna bajka. Skoro już decydujemy się na zakup materaca to podejdźmy do tego praktycznie. Chcemy, żeby wytrzymał on jak najdłużej? Żeby nie gromadziła się w nim pleśń, nie powstawała wilgoć i nie zadomowiły się w nim roztocza? Zatem stelaż jest niezbędny! To nie żaden wymysł, czy naciąganie. Materac musi oddychać i musi mieć podporę. Tak jak człowiek posiada kręgosłup. Stelaż jest właśnie takim kręgosłupem dla materaca – podtrzymuje go, a jednocześnie zapewnia dostęp powietrza, dzięki czemu nie narażamy się na spanie w towarzystwie pleśni (mało przyjemne towarzystwo i do tego brzydko pachnie). Jeśli stelaż posiada sprężynujące listwy, pracuje razem z materacem – odbiera część nacisku, poprawiając tym samym komfort snu oraz wydłuża żywotność naszego materaca. Warto więc w niego zainwestować.
„Nie możesz całej nocy przespać w jednej pozycji? Zmień materac.” I to kolejna bajka, która należałoby zamknąć na klucz. To całkiem normalne, że w nocy zmieniamy pozycję spania. Trudno sobie wyobrazić 8 godzin leżenia na plecach (na sama myśl niektórzy czują jak się duszą – całkiem zrozumiałe). Zatem samo przewrócenie się z jednego boku na drugi wcale nie oznacza, że musimy pędzić po nowy materac. W nocy podświadomie zmieniamy ułożone ciała, żeby poprawić krążenie czy odciążyć niektóre partie mięśni. Jest to naturalne i często nasza pamięć nawet nie rejestruje tych zmian. Nasz mózg słusznie nie lubi być zaśmiecany niepotrzebnymi informacjami. Nad taką zmianą należy się jednak zastanowić, gdy w nocy się budzimy za każdym razem , gdy zmieniamy swoje ułożenie. Kiedy wyraźnie czujemy, że materac gdzieś nas uciska, przeszkadza, bądź też kiedy czujemy, że po takim nocnym maratonie wszystko nas boli i drętwieją nam kończyny, wówczas jest to sygnał, że materac, na którym śpimy nie jest odpowiedni.
Pamiętajmy, że przy zakupie materaca nie warto kierować się ściśle poradami innych osób. Owszem, mogą one nam służyć jako wskazówki, ale najważniejsze są tu nasze indywidualne preferencje i odczucia, a te każdy z nas ma inne. Internet, będący nieskończoną skarbnicą wiedzy także może nas wprowadzić w błąd, dlatego też podchodźmy do takich informacji z dystansem i weryfikujmy je w rozmowie z doradcą, a przede wszystkim poprzez testowanie różnych modeli materacy w salonach, jeśli mamy taka możliwość. Nic bowiem nie zweryfikuje nabytej wiedzy lepiej niż jej praktyczne wykorzystanie. Poza tym, warto dotknąć tych materiałów przed zakupem, żeby wiedzieć co tak naprawdę w tych materacach siedzi.