Na dobry początek dnia, czyli pobudka
Powiedzmy szczerze – nikt z nas nie lubi wstawać rano, tym bardziej w zimie. Marzymy wtedy tylko o tym, by przewrócić się na drugi bok, przykryć się ciepłą kołdrą i móc ignorować ten irytujący budzik. Mimo niechęci trzeba jednak wstać i wybrać się do pracy czy szkoły. Wydaje się, że nie ma prostszej czynności, niż wstanie rano z łóżka. Tymczasem – wiele osób robi to źle. Co może się skończyć zawrotami głowy, bólami kręgosłupa i mięśni oraz ogólnym osłabieniem i kiepskim nastrojem. Jest kilka prostych czynności i sztuczek, które zapobiegną tym dolegliwością i sprawią, że poranny rytuał wstawania nie będzie dla nas męczarnią.
Aby łatwiej się wstawało należy zadbać o jak największą ilość światła w sypialni. Nie warto spać z zasłoniętymi roletami. Jest to kiepski pomysł dla naszego porannego samopoczucia. Niedostateczna ilość światła wpływa niekorzystnie na działanie szyszynki. Brak światła oszukuje nasz organizm i powoduje wytwarzanie melatoniny – hormonu snu. Hamuje za to produkcję serotoniny – hormonu szczęścia, odpowiedzialnego za dobry nastrój. Nie bez powodu, w miesiącach kiedy słońca jest dużo mamy lepszy nastrój. Potwierdzono badaniami, że w krajach skandynawskich gdzie słońca jest wyjątkowo mało, występuje zwiększona ilość zachorowań na depresję. Rolety zapewniają nam wieczorem poczucie prywatności, jednak warto przed pójściem spać, już po zgaszeniu światła odsunąć je aby zapewnić naszym oczom a przez nie, i mózgowi jak najwięcej światła. W naturalny sposób pobudzi ono organizm i zakomunikuje mu, że dzień już nadszedł, więc pora wstać. Jeśli rano za oknem nadal jest ciemno, jeszcze zanim wstaniemy z łóżka, dobrze jest zapalić lampkę nocną, lub inne jasne światło. Wzrok powoli przyzwyczai się do oświetlenia.
Nie należy zrywać się gwałtownie na równe nogi, zaraz jak zadzwoni budzik. Jeśli jesteśmy posiadaczami starego budzika, który upiornym dźwiękiem obudziłby każdego, pozbądźmy się go czym prędzej. Czym go zastąpić? Najprostszy sposób to budzik w telefonie komórkowym. Możemy w nim wybrać kilka miłych dla ucha melodyjek. Muzyka w budziku powinna być melodią przez nas lubianą. Nie zbyt ostrą, ale taką, która szybko postawi na nogi. Można także nastawić radio na ulubioną stację, które włączy się o wybranej godzinie. Istnieje jednak ryzyko, że radio włączy się, serwując na dzień dobry agresywną reklamę albo dramatyczne informacje o bieżących wydarzeniach w kraju i na świecie. A taka pobudka od razu wprawia w kiepski nastrój.
Nawet gdy już mamy wybrany sygnał pobudki, nie wstajemy od razu z łóżka na proste nogi, zaraz po pierwszym dźwiękach budzika. Może się to skończyć zawrotami głowy z powodu gwałtownej zmiany ciśnienia, a nawet omdleniem. Należy wyłączyć wrzeszczący budzik i dać sobie w tym momencie kilka minut dla siebie. Jest to czas, kiedy nasz organizm przełącza się ze stanu uśpienia na tryb czuwania, a gwałtownych zmian nie lubi. Więc, gdy już otworzymy oczy dobrze jest poświęć chwilę na dobudzenie się. Możemy spróbować przywołać sen, który się nam dzisiaj przyśnił. Pobudzamy w ten sposób nasz mózg . Powoli powinniśmy też nakręcać nasz organizm, przeciągając się porządnie na różne strony. Należy wziąć kilka głębokich oddechów i po kolei napinać i rozluźniać wszystkie mięśnie. Jeżeli mamy kłopoty ze stawami, warto zrobić kilka ruchów okrężnych stopami, kilkakrotnie zgiąć i wyprostować nogi w kolanach. Mając świadomość jak ważny jest ten poranny rytuał, przed zaśnięciem ustawiamy więc budzik z co najmniej 10-minutowym zapasem, tak by móc trochę dłużej poleżeć w łóżku po otworzeniu oczu. Warto tez wyregulować nasz organizm, ustalając sobie stałą godzinę, o której się budzimy. Po jakimś czasie nasz zegar biologiczny się do tego przyzwyczai. Wiedząc, o której wstajemy, nasz organizm będzie wieczorem informował o tym, kiedy nadszedł czas by się położyć do snu. Z czasem systematycznego budzenia o stałej godzinie, budzik nie będzie już nawet potrzebny. W zależności od intensywności każdego dnia, zmęczenie dopada nas w różnych godzinach. Mózg, pamiętając o godzinie pobudki, będzie zawsze wiedział kiedy iść spać, aby się solidnie wyspać. Dlatego warto kłaść się do snu wtedy, gdy poczujemy zmęczenie.
Poranek warto zacząć od prawidłowego i bezpiecznego wstawania z łóżka, aby nie nadwyrężyć kręgosłupa. Siły działające na kręgosłup podczas nieprawidłowego sposobu wstawania niekorzystnie wpływają na „dyski”, czyli krążki międzykręgowe. Jeśli robimy to szybko i niedbale, z pewnością przyczyniamy się do pogorszenia stanu zdrowia. Jak się więc już odpowiednio porozciągamy, przesuwamy się do krawędzi łóżka. przekręcamy całe ciało na bok. Potem opuszczamy stopy na podłogę i spokojnie podniesieniu kręgosłupa do pozycji siedzącej, podpierając się rękami. W ten sposób odciążamy i oszczędzamy z kręgosłup. Warto również pozostać chwilę w pozycji siedzącej – fakt zmiany pozycji ciała sprawi, że poczujemy się pobudzeni. Dobrze jest skierować głowę najpierw do jednego, a następnie drugiego ramienia, oraz pokręcić stopami. Dopiero potem powoli wstajemy. Stajemy na palcach i z powrotem na całych stopach i jeszcze raz porządnie się przeciągamy na stojąco . To drobne ćwiczenie należy powtórzyć kilka razy. Taka poranna gimnastyka świetnie rozciągnie zastane po całej nocy mięśnie. W ten sposób zaczynamy nowy dzień bez bólu kręgosłupa i zawrotów głowy.
Kiedy już wstaliśmy z łóżka możemy rozpocząć poranek – nadszedł czas na zdrowe śniadanie i poranną kawę. Aby się lepiej zorganizować i uniknąć porannej gonitwy, wieczorem dnia poprzedniego warto przygotować wszystko, co będzie potrzebne rano – skompletować strój, dodatki, spakować torebkę czy plecak. W ten sposób wprowadzamy harmonię do naszego poranka i pozbywamy się niepotrzebnych stresów.
Porządny sen zapewnia nie tylko znakomite samopoczucie, ale również zdrowy i świeży wygląd. Zazwyczaj zastanawiamy się nad tym jak prawidłowo zasypiać i przestrzegać zasad dobrego snu. Jednak sposób w jaki wstajemy ma równie duże znaczenie dla naszego organizmu i nastroju. Nasz komfort snu w dużym stopniu zależy od kilku prostych zmian, które ułatwią nam wstawanie nawet jeśli jesteśmy śpiochami. Wystarczy codziennie poświęcić dosłownie kilka minut na dobudzenie, przeciąganie się i powolne wstawanie, by z samego rana poczuć się świetnie. A wieczorem pamiętajmy, żeby iść spać o właściwej dla nas porze.